piątek, 5 sierpnia 2016

Nowy blog!

Witajcie kochani. Niestety nie udało mi się kontynuować tego bloga, ale jest coś nowego!
Wraz z moją przyjaciółką postanowiłyśmy stworzyć bloga [ tutaj link <klik> ] Znajdziecie tutaj przemyślenia, troszkę inne spojrzenie na świat. Mam nadzieje, że znajdziecie minutkę by tam zajrzeć i że wam się spodoba.

niedziela, 20 marca 2016

Informacja. ♥

Witajcie Kochani! Czy ktoś jeszcze tu zagląda? Wracam z zamiarem kontynuowania tego bloga. Co wy na to? Mam kilka pomysłów, które można tu zrealizować. Jestem na nowo nakręcona i zdeterminowana, więc może mi się uda je dokończyć. Minęło niecałe 2 lata od ostatniego posta.
Historia Klary i Harrego wraca. Kto się cieszy!?


poniedziałek, 2 czerwca 2014

Liebster Awards

Dostałam ( dawno ) ale dostałam nominację . Dziękuje .
Dostałam od http://schadow-ff.blogspot.com . Bardzo bardzo dziękuje .

Pytania jakie dostałam : 
1. Jakie jest Twoje hobby ?
Moje hobby to fotografia . Uwielbiam uwieczniać momenty z życia swojego jak i innych ludzi .
2. Jakie jest Twoje ulubione Fanfiction ?
Zdecydowanie http://harryandmelodystores.blogspot.com/
3. Jak masz na imię ? 
Mam na imię Aleksandra.
4. Co lubisz w sobie ? 
W wyglądzie - oczy , a w charakterze - to że jestem odważna .
5. Czy masz rodzeństwo ? 
Tak dwóch braci . Jeden ma 13 lat , a drugi tydzień .
6. Do jakich fandomów należysz ? 
Directioner .
7. Ulubiony i ulubiona aktorka ? 
Hm ... Jennifer Lopez i Tom Cruise
8. Kolor oczu ? 
Brązowy .
9. W jakim mieszkasz województwie ? 
Śląskim .
10. Jaka jest twoja ulubiona liczba ? 
7.
11. Masz jakieś zwierzątko ? 
Tak - pieska .


Ja nominuje tylko jeden blog .
http://harryandmelodystores.blogspot.com/

Pytania ode mnie :
1. Jak masz na imię ?
2. Ile masz lat ?
3. Co Cię zachęciło do pisania bloga ?
4. Masz plany na przyszłość ?
5. Co byś zmieniła w przeszłości gdyby była taka możliwość ?
6. Jest jakaś piosenka która stawia Cię na nogi po ciężkim dniu ?
7. Czym dla Ciebie jest szczęście ?
8. Kogo uważasz za osobę inteligentną ?
9. Masz jakieś talenty ?
10. O czym marzysz ?
11. Złota myśl ?

wtorek, 18 marca 2014

Rozdział 9. - Musimy zrobić dodatkowe badania.

Rano wstałam w BARDZO dobrym humorze. W Sumie ... Jak mam byc smutna, Skoro koleś na którym mi zależy wybudził sie zrobić .... Tego Mnie pocałował śmiał .... Idealne? Ale przecież w życiu Nie Ma Rzeczy idealnych .... Leżałam w łóżku i rozważałam zapisując kolejną kartkę mojego pamiętnika . A co jeśli jest zbyt idealnie ? I wszystko niedługo pęknie jak bańka mydlana ? Może lepiej skończę te smenty i pójdę się ubrać . Wyszłam z ciepłego i wygodnego łóżeczka , wzięłam bieliznę z szuflady i poszłam do łazienki . Wzięłam prysznic , który od razu dodał mi energii . Gdy wyszłam spod prysznica wytarłam się i ubrałam bieliznę po czym podążyłam do pokoju , stanęłam przed szafą i jak każdego dnia nie wiedziałam co mam ubrać . Spojrzałam w okno i zobaczyłam krople deszczu spływające po szybie , westchnęłam . Ubrałam czarne rurki , szary sweter i szary komin. Oraz na łóżku przygotowałam kurtkę i buty . Zbiegłam po schodach . Oczywiście cioci nie było bo praca . Wyciągnęłam z szafki miskę , wsypałam do niej moje ulubione musli i zalałam mlekiem . Usiadłam przy ogromnym stole , włączyłam laptop i zaczęłam jeść . Taki ze mnie no-life , jest godzina 8-30 a Klara włącza sobie komputer . Zajadałam się śniadaniem i czytałam głupoty w internecie gdy zadzwonił mój telefon . Spojrzałam na ekran i zobaczyłam napis "Harry ; *" , kliknęłam "odbierz" i przyłożyłam telefon do ucha .

- Halooooooooo - powiedziałam ciągnąc i jedząc .
- Cześć mała i smacznego - usłyszałam głos po drugiej stronie .
- hah , dziękuje . - zaśmiałam się - jak tam ? - dodałam .
- nie wolno mi rozmawiać przez telefon więc mam dwa pytania . - powiedział szybko .
- no proszę .
- przyjdziesz ?
- no pewnie - powiedziałam dalej jedząc , a drugie ? "wyjdziesz za mnie ?" zaśmiałam się w myślach .
- kupisz mi banany ? - usłyszałam pytanie Harrego i momentalnie ze śmieniu wyplułam mleko na monitor .
- tak kupię . - zaśmiała się .
- ale zabawne . chcę tylko banany .
- Dobrze , dobrze , to ja zjem i idę po banany . buźka . - posłałam mu buziaka i się rozłączyłam . Pff , banany . Posprzątałam szybko kuchnię , poszłam na górę , ubrałam buty i kurtkę , wzięłam torebkę i byłam już gotowa do wykonania swojej misji . Zamówiłam taksówkę i wyszłam z domu . Czasem nie myślę , taksówkę powinnam zamówić zanim zaczęłam się ubierać . Zamknęłam drzwi na klucz i sprawdziłam czy aby na pewno są zamknięte . Po chwili przyjechała taksówka . Miły pan zawiózł mnie do sklepu niedaleko szpitala . Weszłam . Kupiłam kiść bananów . Wyszłam i podążyłam do szpitala . Po kilku minutach doszłam pod salę Harrego . Weszłam do środka .
- Misja pod kryptonimem "kupno bananów" zakończona pomyślnie . - powiedziałam kładąc banany na stoliku , a Harry się zaśmiał . 
- Fajnie że jesteś . - podniósł się po pozycji siedzącej , a ja usiadłam na skraju łóżka i ucałowałam go w policzek . 
- Jak się czujesz ? - zapytałam ujmując jego dłoń w swoje . 
- Wspaniale , mogę już iść do domu - odpowiedział z uśmiechem . 
- Chyba pan się myli - usłyszałam męski głos za sobą , gdy się odwróciłam dostrzegłam lekarza . 
- Coś nie tak doktorze ? - Harry spojrzał uważnie na mężczyznę . 
- Wyniki badań nie są najlepsze , musimy zrobić dodatkowe badania by się dowiedzieć czy wszystko jest w porządku tak więc panią musimy przeprosić . - po słowach lekarza wstałam z łóżka a Harrego zabrali gdzieś na badania . Usiadłam przed salą zastanawiając się gdzie jest i co mu robią , a jak to coś poważnego ? Znów panikuje . Przecież wszystko będzie dobrze . 


Harry nie wracał i nie wracał a ja świrowałam co raz bardziej . Nagle zobaczyłam pielęgniarkę która wiezie Harrego . W końcu . Ja rozumiem że badania trwają ale ile można czekać . 
- Cześć Mała . - uśmiechnął się szeroko - czuje się niekomfortowo gdy próbuje Cię poderwać a pani wiezie mnie na wózku . - spojrzał na mnie rozbawiony . Po jego słowach zaśmiałam się złapałam wózek i wjechałam z nim do sali . 
- I co ci na badaniach powiedzieli ? - spojrzałam na niego . 
- Nic , dowiem cię wieczorem . - westchnął i się położył . - wolałabym już wiedzieć . 
- Nie przejmuj się , pewnie wszystko jest dobrze tylko musieli się upewnić . - pogłaskałam go po głowie . 
- No nie wiem . - odparł i patrzył w sufit . Widziałam że jest łzy na wszystko i z nikim nie chce gadać , więc i ja się nie odzywałam po prostu siedziałam . A może powinnam wyjść ? Siedziałam rozbita , nie wiedziałam bardzo co mam robić . Może po prostu zostawić go z myślami ? A może jak go zostawię to będzie jeszcze gorzej ? Nie , nie lepiej zostanę . 
- Harry ? - powiedziałam cicho - wszystko dobrze ? - dodałam . 
- Dobrze ? Pytasz czy jest dobrze ? nie , nic nie jest dobrze . Leżę tutaj , nie wiadomo co mi jest , nie mogę wyjść , moja siostra ma niedługo urodziny a mnie nie będzie bo muszę tu być . Mogłem nie wsiadać do tego jebanego auta . - powiedział zły . Zrobiło mi się smutno , no tak to moja wina . Wstała , ubrałam komin i kurtkę . 
- Gdzie idziesz ? - Harry spojrzał na mnie . 
- Do domu , przecież to moja wina że tu jesteś . - powiedziałam obwiązując szyję przyjemnym materiałem . 
- Nie chciałem tego powiedzieć . 
- Nie musiałeś , ja dobrze o tym wiem . - wzięłam torebkę . 
- Klara nie wychodź , no . - powiedział Styles . 
- Zdrowiej . - wyszłam mijając się z lekarzem , usłyszałam tylko że ma jego wyniki . Nie chcę wiedzieć co mu jest . Nie chcę mieć większych wyrzutów sumienia niż mam . Szłam spacerkiem do domu patrząc na ściemniające się niebo . Ja robiłam krok a niebo ciemniało o odcień . Gdy doszłam do domu niebo było już całe czarne i pokryte malutkimi złotymi punkcikami zwanymi gwiazdami . Weszłam do środka , ściągnęłam buty i rzuciłam klucze na szafkę . Gdy zajrzałam do salonu zobaczyłam ciocię ze swoim chłopakiem . 
- Nie chcę wam przeszkadzać więc będę u siebie . - uśmiechnęłam się delikatnie i poszłam na górę . Położyłam się na łóżku , wzięłam laptop , włączyłam skype i zadzwoniłam do Jennifer . Po kilku sekundach zobaczyłam jej twarz po drugiej stronie ekranu . 
- Siema mała - pomachałam jej . 
- Cześć Paszczaku . - uśmiechnęła się szeroko - Jak leci ? 
- Nie leci - westchnęłam .
- Ah .... Harry , Gemma dzwoniła do mnie rano . 
- Nie wiem jak mu pomóc , a do tego czuje że to moja winna i nic nie mogę zrobić 
- Taki jest Harry , przejdzie mu - uśmiechnęła się delikatnie , 
- no ale .... - rozmowę przerwał dźwięk mojego telefonu . - To Harry , przepraszam , odbiorę . - sięgnęłam po telefon i odebrałam . 
- Słucham ? - zapytałam . 
- Hej mała , chciałem z Tobą pogadać . Był u mnie lekarz . Powiedział że ... 

niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 8 - To nie może być prawda

- Mała bo Harry jest w szpitalu , dzwonię bo myślę że powinnaś wiedzieć - usłyszałam tragiczną wiadomość od mojego sąsiada . Zamurowało mnie , co ja mam zrobić - Klara jesteś tam ? - słyszałam po chwili .
- Tak ... w jakim jest szpitalu ? - zapytałam . Zayn podał mi adres , a ja tak jak stałam wybiegłam z domu . Wzięłam taksówkę i dojechałam do szpitala , droga mi się niesamowicie dłużyła . Gdy już dojechałam biegłam do szpitala i szybkim krokiem ruszyłam do recepcji . Przecisnęłam się przez jakieś staruszki które czekały na wizytę .
- Gdzie leży Harold Styles ? - zapytałam kobie za biurkiem .
- Kim pani jest ? - spojrzała na mnie niebieskimi oczami .
- Znaj. ... dziewczyną . - powiedziałam szybko .
- Oiom , korytarzem prosto i na lewo .
- Dziękuje . - rzuciłam odchodząc i pobiegłam tam gdzie pokierowała mnie kobieta . Gdy dotarłam na miejsce przed salą zobaczyłam Zayna i Louisa . Gdy odwróciłam głowę w prawo zobaczyłam przeźroczyste drzwi i okno , a za nimi straszny widok . Harry leżał cały poobijany podłączony do masz . Do moich oczu momentalnie napłynęły łzy . To moja wina . Spieszył się do mnie . Mogłam się z nim umówić na jutro . Usiadłam na krześle i schowałam twarz w dłoniach , koło mnie bez słowa usiadł Zayn .
- Spieszył się do mnie . - powiedziałam nagle .
- Wiem . - odparł Mulat .
- Wiesz ? - spojrzałam na niego .
- Wiem , spieszył się , próbowałem go zatrzymać , mówiłem że jest ślisko żeby uważał , radziłem żeby wziął taksówkę . Ale nie posłuchał . Spieszył się . - słowa Zayna upewniły mnie w przekonaniu że to moja wina . Rozpłakałam sie jak małe dziecko . Zayn mnie mocno przytulił , wtuliłam się w przyjaciela i zaczęłam płakać .
- Mała on z tego wyjdzie . Słyszysz ? Musi . - słyszałam w załamanie w jego głosie . Sam nie wierzył w to co mówi . Bardzo chciałabym wierzyć w jego włosa ale nie umiem .

*

Minęły trzy tygodnie , prawie w ogóle nie wychodzę ze szpitala . Stan Harrego jest stabilny , ale zapadł w śpiączkę . Możemy tylko czekać . Przyjechała do nas Anna - mama Hazzy . A co jakiś czas zagląda jego siostra Gemma . Nie mogę sie z tym pogodzić , tak krótko się znamy a tam bardzo mi zależy . Siedziałam przy nim i trzymałam go za rękę , gdy poczułam uścisk . Tak , Harry uścisnął moją dłoń . Wstałam i poszłam do lekarza , który natychmiast przyszedł i sprawdzić czy Harry aby na pewno się obudził .
- Obudził się - powiedział lekarz do pielęgniarki .
- Prosimy panie o wyjście - powiedziała niewysoka kobieta , a ja i Anna znaleźliśmy się na korytarzu . Spojrzałam przestraszona na mamę Harrego a ona na mnie . Stałyśmy sparaliżowane czekając na jakąś informacje . A jeśli on nie chce bym tu była i robię sobie nadzieje że jak wyjdzie pójdziemy na tą pierwszą randkę ? Po chwili wyszedł lekarz .
- Stan jest dobry lecz ma zaniki pamięci , nie pamięta ostatnich kilku miesięcy , ale to szybko przejdzie nie ma czym się martwić . - uśmiechnął się doktor .
- Mogę do niego wejść ? - zapytałyśmy równocześnie a lekarz się zaśmiał .
- Proszę , ale pojedynczo , a teraz przepraszam , obowiązki wzywają . - odpowiedział i poszedł .
- Proszę niech pani wejdzie , mnie i tak nie pamięta . - uśmiechnęłam się blado i usiadłam na krześle przed salą , a Anna weszła do środka . Skupiłam się na krześle i oparłam brodę na kolanach . A co jak sobie mnie nie przypomni ? Może panikuje i widzę najgorszy scenariusz ale boje się . Może dlatego moja mama skąd wyjechała ? Bo była nieszczęśliwa ? Ja też jestem nieszczęśliwa odkąd tu jestem . Wzięłam głęboki oddech i zajrzałam przez okno . Anna chyba opowiadała Harremu o mnie bo oboje spojrzeli w szybę . Pomachałam im delikatnie , a Harry tylko podniósł dłoń . Widziałam na jego twarzy zmęczenie . Bezgłośnie powiedziałam Ann że wpadnę później . Wzięła torebkę i wyszłam . Powoli podążyłam w stronę domu zastanawiając się co ja tak na prawdę mam robić . Weszłam do domu zmęczona całą tą sytuacją .
- Cześć ciociu - rzuciłam i poszłam na górę . Weszłam do łazienki i zażyłam odprężającej kąpieli która mnie w cale nie odprężyła . Ubrałam się w rurki , obcisły top i kontrastującą kurtkę . Związałam włosy w kitkę , zrobiłam makijaż . Zeszłam na dół . Usiadłam z ciocią i zaczęłam jeść . Ciocia o nic nie pytała i dzięki jej za to . Bo nie mam ochoty gadać . Szybko skończyłam jeść , posprzątałam po sobie i wyszłam . Poszłam okrężną drogą do szpitala by się zastanowić co ja mam mu w ogóle powiedzieć . "Cześć Harry , to ja Klara . No jechałeś do mnie bo mieliśmy iść na randkę i się rozbiłeś . Ale nie martw się przypomnisz sobie może kiedyś" . No bez sensu . Po kilkunastu minutach drogi doszłam do szpitala . Wzięłam głęboki oddech i weszłam do budynku . Powoli przeszłam korytarzami dochodząc do sali w której leży Harry . Weszłam powoli do sali .
- Cześć . - uśmiechnęła się delikatnie do leżącego Harrego .
- To ja wam zostawię . - powiedziała Anna i wyszła .
- Jak się czujesz ? - usiadła na krześle patrząc na niego .
- Daję radę . - Harry przez chwilę patrzył na mnie jakby chciał coś powiedzieć , po chwili wydusił z siebie słowa - przepraszam , ale mało pamiętam . My się znamy ?- zapytał patrząc na mnie . Po tych słowach zrobiło mi się strasznie smutno .
- Nie długo . Jestem Klara , przyjechałam niedawno z Hiszpanii do Cioci  . Moim sąsiadem jest Zayn i to dzięki niemu się poznaliśmy ale z drugiej strony to znamy się wcześniej bo jestem przyjaciółką Twojej kuzynki Jennifer . - powiedziałam dosyć szybko . A Harry się delikatnie zaśmiał .
- Pamiętam Cię jak okładałaś mnie łopatką bo zabrałem ci foremkę do pisaku . - zaśmiał się ponownie , a ja oblałam się rumieńcem .
- Dalej jestem zła o te foremki . - zrobiłam minę obrażonego dziecka , po czym cicho się zaśmiałam .
- Fajnie było . - uśmiechnął się - może jak stąd wyjdę .... to pójdziemy gdzieś razem ? - spojrzał na mnie .
- Musisz mi wynagrodzić tą kolację na której się nie zjawiłeś a ja zmokłam . - popatrzyłam na niego .
- Jak tylko stąd wyjdę pójdziemy na tą kolację . - uśmiechnął się i podniósł się do pozycji siedzącej . - Nienawidzę siedzieć tak bezczynnie - dodał .
- no jeszcze trochę posiedzisz . - popatrzyłam na niego .
- Nie poprawiłaś mi humoru . - uśmiechnął się delikatnie . - chodź koło mnie . - poklepał miejsce koło siebie , a ja usiadłam na szpitalnym łóżku . Przez chwilę trwała cisza . A później Harry zaczął sypać żartami . Chyba czuł się dosyć dobrze . Brzuch mnie bolał ze śmiechu . Spędziłam z nim całe popołudnie . Wieczorem , siedzieliśmy koło siebie oparci o ścianę . Odwróciłam głowę by spojrzeć na Harrego , w tym samym momencie Hazz spojrzał na mnie . Nasze spojrzenia się spotkały . Chłopak położył dłoń na moim policzku i zbliżył się do mnie . Stało się . Pocałował mnie , ale nie przeszkadzało mi to . Nie przeszkadzały mi jego spierzchnięte wargi i szorstkie dłonie . Ważne że to on . Odwzajemniłam delikatnie jego pocałunek . Po chwili oderwaliśmy się od siebie a Harry spojrzał mi w oczy .
- Tym razem nie jestem pijany . - szepnął .
- nie zapomniałeś . - spojrzałam na niego wymownie - zrobiłeś to specjalnie , wiedziałeś że będę chciała tu być byś sobie przypomniał , jesteś wstrętnym , brzyd ... - Harry przerwał mi całując mnie . Zaśmiałam się cicho i oddałam jego pocałunki . Było tak miło lecz do sali weszła pielęgniarka .
- Czas odwiedzin się skończył - powiedziała oschło kobieta .
- Jeszcze 10 minut . - powiedział Harry , pocałował mnie .
- Proszę pana ja nie będę podważała regulaminu bo panu się romansów zachciało . - powiedziała oschle i postawiła na stole tabletki dla Hazzy .
- Witać że stara panna z kotami . - szepnął i pocałował mnie w policzek .
- Do jutra . - zaśmiałam się , ucałowałam go w policzek i wyszłam . Szłam spacerkiem wspominając pocałunek Harrego . Był taki , taki delikatny . Jeju .... A jeśli to dla niego tylko zabawa ? 

poniedziałek, 13 stycznia 2014

Rozdział 7 - słucham?

Na początku mnie sparaliżowało . "co mam zrobić ? co mam zrobić ?" - myśl krążyła po mojej głowie . Wzięła oddech , odsunęłam się .
- Harry jesteś pijany . - powiedziałam patrząc na czubek swoich butów .
- am . . . aaa . . . może lepiej wracajmy . - odparł Harry i wyszliśmy z powrotem .
Całą drogę nikt nic nie mówił . Po chwili byliśmy już pod domem naszego wspólnego znajomego .
- To ja pójdę do domu . - powiedziałam cicho .
- To cześć . - Harry rozłożył ręce a ja wyciągnęłam do niego dłoń . Szybko rozłożyłam ręce by go przytulić a Harry wyciągnął dłoń w moją stronę .
- To cześć . - przybiliśmy piątkę i pobiegłam do domu . Ale ja jestem głupia . Ściągnęłam buty i poszłam do swojego pokoju . Położyłam się na łóżku , patrzyłam w okno i rozmyślałam o zielonookim , szatynie z pięknym uśmiechem . Co jest ze mną nie tak ? . . .

*

Rano obudziłam się trochę nieogarnięta i nie bardzo wiedziałam co się dzieje . Poszłam do łazienki i wzięłam odprężający prysznic . Stałam pod prysznicem chyba z dobre 20 minut . Gdy wyszłam otuliłam się ciepłym ręcznikiem . Odbyłam wszystkie poranne czynności . Wskoczyłam w dres , spięłam włosy i zeszłam na dół . Ciocia była w pracy więc zrobiłam sobie śniadanie , usiadłam przed telewizorem i spożywałam śniadanie . Cały czas nie dawała mi spokoju wczorajsza sytuacja z Harrym . W sumie dobrze się stało . Dziś zaczynają próby , później jadą w trasę . Cóż dam sobie radę sama . Harry to nic takiego . Po pysznym śniadaniu poszłam na górę i zaczęłam się zastanawiać w co by się tu ubrać . Ubrałam rurki , luźny sweter w paski i vansy . Wzięłam czarny plecaczek do którego włożyłam wszystkie mi potrzebne rzeczy , rozczesałam moje długie włosy . Spojrzałam w lustro .
- Nie martw się niczym ślicznotko . - powiedziałam do siebie i się uśmiechnęłam . Wyszłam z domu , zamknęłam drzwi na klucz i ruszyłam z uśmiechem na miasto . Chodziłam ulicami Londynu odprężając się i przy okazji szukając pracy . Przyjemne z pożytecznym .
Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu . Wyciągnęłam go z kieszeni a na wyświetlaczu zobaczyłam zdjęcie Harrego . Westchnęłam w duchu . Po chwili odebrałam .
- Słucham ?
- Cześć mała , spotkamy się ?
- Siema , nie wiem .
- Coś się stało ?
- Nie , nie . Jestem w centrum .
- Okej , spotkajmy się w kawiarni .
- Bedę czekała . - rozłączyłam się . Poszłam do kawiarni . Usiadłam przy jednym ze stolików i zastanawiałam się co zamówić . Wpatrywałam się menu kawiarni . W pewnym momencie zobaczyłam wchodzącego Harrego .
- Cześć . - uśmiechnął się i usiadł .
- Cześć . - uśmiechnęłam się delikatnie .
- Czego się napijesz ? - patrzył cały czas na mnie . Spojrzałam za okno i zobaczyła deszcz .
- Gorącą czekoladę . - odparłam i złożyliśmy zamówienie .
- Chciałem Cię przeprosić za wczoraj . - patrzył na mnie - może i byłem pijany ale na prawdę mi się podobasz . - patrzyłam na niego trochę osłupiała .
- Harry ale przecież ty niedługo wyjeżdżasz. - patrzyłam na niego .
- To nie znaczy że nie mogę się zakochać . - uśmiechnął się a ja odwzajemniłam się tym samym . - więc może pójdziesz ze mną wieczorem na kolację ? - patrzył na mnie .
- Nie masz dzisiaj próby ? - spojrzałam na niego .
- Fuck - powiedział pod nosem - więc spotkajmy się pod restauracją . Mało romantyczne ale może być ? - uśmiechnął się delikatnie i ujął moją dłoń .
- Może być - uśmiechnęłam się patrząc na niego . Siedzieliśmy w kawiarni dopóki Harry nie musiał iść na próbę . Wróciłam powoli do domu . Gdy weszłam ciocia już była .
- Cześć . - uśmiechnęłam się szeroko do cioci .
- Gdzie ty byłaś ? - spojrzała na mnie .
- Tu i tam no i . . . IDĘ NA RANDKĘ ! - pobiegłam na górę .
- MATKO Z KIM ?! - ciocia pobiegła za mną .
- z Harrym . - uśmiechnęłam się szeroko i zaczęłam rozmyślać co ubiorę . Wyciągnęłam z szafy kilka kompletów i zastanawiałam się który wybrać .
- spódniczka i kurtka . - powiedziała ciocia a ja pobiegłam do łazienki się przebrać . Wyszłam z łazienki w wybranym przez ciocię zestawie .
- Wyglądasz pięknie . - powiedziała ciocia a ja uśmiechnęłam się szeroko , zrobiłam makijaż .
- okej to ja idę . - wyszłam z domu i podążyłam w stronę restauracji w której byliśmy umówieni . Stanęłam przed nią .

*

Czekam już od półtorej godziny . Zaczęło padać , jestem cała mokra . Mam dość . Poszłam wkurzona do domu . Mógł chociaż zadzwonić . Dupek . Ygh jak ja go nienawidzę . Po co ja się na to zgodziłam . Nigdy więcej . Frajer . Weszłam do domu gdy zaczął dzwonić mój telefon . Na wyświetlaczu zobaczyłam "Zayn" . Odebrałam .
- Co jest ?
- Mała bo Harry . ...

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdział 6 - podobasz mi się

Nagle poczułam jak mnie puszcza a ja w mgnieniu oka robię się cała mokra . Tak , dokładnie tak . Wrzucił mnie do basenu . Odegram się , jeszcze chwila . . . Zaczęłam udawać że się topię .
-  nie ! nweojc nie um bjhabc nie umiem pływać . - wydukałam udając że krztuszę się wodą . Poczułam że ktoś wskakuje do wody i jak się nie myliłam to był Harry . Natychmiast ukazałam moją zdolność pływania i zanurzyłam zdezorientowanego Harrego po czubek głowy w wodzie . Sama natomiast wyszłam z wody .
- Teraz mam focha . - pokazałam język wynurzającemu się z wody Szatynowi . Podeszłam do Zayn'a i jego znajomych .
- Cześć , przepraszam za to że jestem trochę nieogarnięta ale ktoś tu ma mózg nieogarnięty . - spojrzałam wymownie na Harrego , po czym kontynuowałam . - jestem Klara - pomachałam nieznajomym - mieszkam za płotem  . - uśmiechnęłam się szeroko , na ustach Zayna też się namalował uśmiech .
- Cześć mała . - uśmiechnął się Mulat - a teraz ci przedstawię wszystkich , oto Liam , Niall i Louis , grają z nami w zespole . Perrie już znasz , to Danielle dziewczyna Liama i Eleanor dziewczyna Louisa . - Zayn wskazał każdego po kolei - Klara przyleciała do Anny z Hiszpanii . - uśmiechnął się . Jeju , oni wszyscy są z moją ciocią po imieniu ? Chyba tak .
- Hiszpania ? - zapytał blondyn . - umiem po hiszpańsku - uśmiechnął się szeroko .
- Ooo . - uśmiechnęłam się - Byłeś w Hiszpanii pewnie wiele razy - powiedziałam w moim ojczystym języku .
- Tak , ale w sumie wolę być w Anglii , w Hiszpanii czasem ludzie mają mnie za dziwnego gdy mówię bo wyrazy mi się mylą . - odpowiedział w tym samym języku , a reszta obecnych tam osób patrzyła na nas jakbyśmy mówili co najmniej po chińsku .
- Coś nie tak ? - zapytałam już po angielsku .
- Wyglądaliście dziwnieeee - powiedział Harry odgarniający swoją mokrą grzywkę do tyłu .
- Odezwał się tan nie dziwny . - przewróciłam oczami - pozwolicie że pójdę do domu się przebrać i wrócę za momencik . - uśmiechnęłam się i poszłam w stronę furtki .
- Może pójść z Tobą ? - usłyszałam charakterystyczny głos za sobą .
- Nie dziękuje , jestem dużą dziewczynką , dam radę . - puściłam oczko Loczkowi i poszłam do domu . Wzięłam z pokoju jakieś rzeczy podążyłam do łazienki . Ściągnęłam z siebie mokre ubrania , ubrałam suchą bieliznę i zaczęłam ścierać rozmazany makijaż . Gdy już moja twarz była czysta wysuszyłam włosy . Ubrałam biały top na ramiączkach , jasne rurki , kamizelkę z białego jeansu oraz białe trampki . Zrobiłam nowy subtelny makijaż i byłam gotowa by iść do tego ogródka , lecz postanowiłam się jeszcze zastanowić czy to na pewno ma sens . Pełno ludzi których nie znam i flirtujący ze mną kuzyn mojej przyjaciółki . Może się zmienił i przy bliższym poznaniu już nie jest takim głąbem ? Westchnęłam w duchu i wyszłam z domu . Weszłam do ogródka z szerokim uśmiechem i usiadłam na jednym z krzeseł .
- O czym dyskusja ? - zapytałam z uśmiechem .
- O tym że nie rozumiemy jak dziewczyny chodzą w szpilkach . - uśmiechnął się Louis , na co ja się cicho zaśmiałam .
- Tak jak wy gracie w piłkę , tak my chodzimy w szpilkach , logiczne . - uśmiechnęłam się .

*

Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy , polało się trochę alkoholu , ale ja dużo nie wypiłam . 
- Przejdziemy się ? - zapytał Harry . 
- Pewnie . - wstałam i wyszliśmy z posesji Zayna . Poszliśmy w stronę pól . Londyn jest taki ładny . Uśmiechnęłam się do siebie . 
- Podoba ci się tu ? - zapytał mój towarzysz . 
- Oczywiście , tu jest tak wspaniale , tak pięknie . - uśmiechnęłam się , w tym również czasie doszliśmy na pola . - a ty ? Podoba ci się Londyn czy wolałbyś być gdzieś indziej ? 
- Ty mi się podobasz . - wyszeptał Styles i zbliżył swoją twarz do mojej . . . 
Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony